Pokazywanie postów oznaczonych etykietą psychodelia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą psychodelia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 28 listopada 2013

The Smiths- Ojcowie Alternatywnego Rocka

The Smiths- Ojcowie Alternatywnego Rocka

Na początek trochę historii. The Smiths był zespołem wywodzącym się z Wielkiej Brytanii i grał tylko pięć lat, począwszy od 1982, skończywszy na 1987 roku. Mało, prawda? Jednak im starczyło, by zapisać się już na zawsze w historii muzyki rockowej. 

Stylowi, jak zwykle zresztą...
Zespół składał się z czterech muzyków:

  1. Morrissey (1982-1987, śpiew, fortepian, marakasy, tamburyn)
  1. Johnny Marr (1982-1987, gitara, keyboard, mandolina, gitara basowa, harmonijka)
  1. Andy Rourke (1982-1987, gitara basowa, wiolonczela)
  1. Mike Joyce (1982-1987, perkusja, wokal)

Jednak nie wszyscy brali udział w tworzeniu go od zera, mianowicie ten proces rozpoczął Morrissey i Johnny Marr. Pierwszy z nich był bezrobotnym pisarzem, fanem glam rockowej grupy NYD, a także frontem pewnej punkowej kapeli. Drugi, będąc utalentowanym gitarzystą, również pisał teksty, choć i tak większość swoich melodii układał pod twórczość Morrisseya. Później, by skompletować zespół, członkowie wybrali "bębniarza", czyli Mike'a Joyce'a. Czwartym członkiem kapeli na początku był nijaki Dale Hibbert, jednak nie zagościł on na długo, bo kumpel jednego z członków bandu zajął jego miejsce.



Dlaczego byli tacy popularni? Między innymi dzięki tekstom Morrissey'a i gitarowym brzmieniom Marr'a. Wokalista śpiewał o zwykłych aspektach życia, o społeczeństwie, w którym przyszło mu żyć, o śmierci.
Grupa wyróżniała się także okładkami płyt, które były wzorowane na portretach gwiazd filmu i muzyki. Taki efekt można zawdzięczać kierownikowi artystycznemu Rough Trade-  Jo Slee, a także unikalnym pomysłom Morissey'a

Okładka płyty

Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy, tak i zespół się rozpadł. Co teraz robią jego byli członkowie?
Morrisey dalej śpiewa, jednak nie stoi za żadną grupą. Osiągnął do tego czasu naprawdę spore efekty- jego single formowały się w czołówce notowań. Johnny Marr gra teraz w zespole The Cribs z całkiem dużym powodzeniem zwieńczonym płytą. O reszcie zespołu niestety nic nie słyszałam, więc nie mogę wypowiedzieć się na ich temat. Tak, czy inaczej, The Smiths jest jedną z tych kapel, których się nie zapomina. Ja na przykład, gdy pierwszy raz usłyszałam utwór " Bigmouth strikes again" poczułam mocne ciepło w serduchu. I o to w muzyce chodzi!

Morrissey teraz



Marr teraz




środa, 24 lipca 2013

Tygodniowy przegląd zespołowy- Myslovitz

Polski Radiohead? Toż to bzdura w najczystszej postaci. Te dwa zespoły są świetne, ale też całkowicie inne. 

 Jednak mówimy tu dzisiaj o grupie z Mysłowic.W kwestii psychodelicznego rocka w Polsce nie ma( a raczej nie było) konkurencji. Niestety po odejściu charyzmatycznego wokalisty ta sytuacja się zmieniła i to na pewno nie na lepsze. Zacznijmy jednak od początku(teraz trochę biograficznego "tałatajstwa" :) ). Grupa powstała w 1992 roku, w wymienionym wcześniej mieście, z inicjatywy  Artura RojkaWojciecha PowagiJacka Kuderskiego i Wojciecha Kuderskiego. Nazwa zespołu z początku wcale nie brzmiała tak samo jak teraz, a mianowicie była zainspirowana filmem  The Freshman. Bardzo szybko odnosili małe sukcesy . W 94' rozpoczęli nagrywanie pierwszej płyty, której producentem był sam Ian Harris( pracujący np. z Joy Division). Wszystko doszło do skutku w październiku, następnego roku. Płyta "Myslovitz" odniosła dość duży sukces. Recenzenci bardzo przychylnie wyrażali się o niej, a niektóre magazyny okrzyknęły ją debiutem roku. Następna płyta, już z nowym członkiem zespołu-  Przemkiem Myszorem, była bardziej przebojowa i dzięki niej zespół zyskał na popularności. "Z Twarzą Marilyn Monroe" i "Peggy Brown" było na ustach większości Polaków. Później było tylko lepiej. Znowu nowy krążek, piosenka do filmu, wygrane Fryderyki, zagraniczna trasa koncertowa, kolejna płyta, kolejny sukces, promowanie m.in. w USA, support Skunk Anansie... Wszystko układało się jak z bajki.

 Niestety przerwa wzięta w 2008 roku nie wróżyła nic dobrego. Wydawane później reedycje, niepotrzebne biografie. W 2012 roku z zespołu odszedł Artur Rojek. Jego następcą został Michał Kowalonek. 


Dzisiejsza muzyka tego zespołu już do mnie nie przemawia. Nie ma tej psychodelii, którą wnosił Rojek. Nie wiem, dlaczego, ale Myslo kojarzy mi się teraz z Makowiecki Band, a nie z dobrą muzyką i ten stan już się nie zmieni...

Salute!